| Terminarz | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Grupy | Statystyki | Rejestracja | Zaloguj |

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Zion
2024-01-15, 17:57
T12 GAME 35/36/37 - DET:MIN / NSH:DET / BOS:DET
Autor Wiadomość
Zion 
Administrator
RedWings.pl


Ulubiony Zawodnik: Cossa, Augustine
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 36
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 5097
Skąd: Łaziska Górne - 7250 km od LCA
Wysłany: 2023-12-24, 11:08   T12 GAME 35/36/37 - DET:MIN / NSH:DET / BOS:DET


TYDZIEŃ 12



GAME 35 - 27.12.2023 - Środa - 8:00 pm (2:00)

DETROIT RED WINGS 3:6 MINNESOTA WILD


Saint Paul - Xcel Energy Center



GAME 36 - 29.12.2023 - Piątek - 7:00 pm (1:00)

NASHVILLE PREDATORS 4:5 OT DETROIT RED WINGS


Detroit - Little Caesars Arena



GAME 37 - 31.12.2023 - Niedziela - 5:00 pm (23:00)

BOSTON BRUINS 5:3 DETROIT RED WINGS


Detroit - Little Caesars Arena



Bilans tygodnia: 1-2-0 (17-16-4)

Gracz tygodnia: Jake Walman
_________________

 
 
     
Tomasz 
Patron rozsądku


Ulubiony Zawodnik: Raymond
Za Red Wings od sezonu: 1998-99
Wiek: 40
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3726
Skąd: LS|PL
Wysłany: 2023-12-27, 16:00   

Red Wings recall Berggren, Czarnik and Edvinsson from Grand Rapids under emergency conditions

Po zasłużonej 3-dniowej przerwie. Dziś :det: wracają do rywalizacji. Wczoraj sięgnięto po trzy nazwiska: Berggren, Czarnik orz Edvinsson (tekst powyżej). Nie mam nic przeciwko temu, aby każdy z nich zagrał przeciwko :min: . Czarnika proponuję, na środku czwartej formacji. Po wrzuceniu Fischera na IR, przez klub. Edvinsson tam, gdzie był, czyli po lewej stronie w trzeciej parze. A dla Berggrena być może znajdzie się miejsce, jeśli wypadł ktoś inny z ofensywy.

Przewidywany skład:

DeBrincat-Larkin-Kane
Veleno-Compher-Raymond
Rasmussen-Copp-Perron
Fabbri-Czarnik-Sprong
Berggren

Walman-Seider
Chiarot-Petry(?)
Edvinsson-Gostisbehere

Reimer
Hutchinson
 
     
Tomasz 
Patron rozsądku


Ulubiony Zawodnik: Raymond
Za Red Wings od sezonu: 1998-99
Wiek: 40
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3726
Skąd: LS|PL
Wysłany: 2023-12-28, 14:15   



Jeszcze wczoraj przed meczem. Cierpliwie wysłuchałem tego co do powiedzenia miał Lalonde. Obsada bramki, tak jak to, opisałem wyżej. Lyon brał udział w rozruchu, ale jeszcze nie jest gotowy. Husso nadal poza składem. Do Minnesoty wybrał się Määttä, ale wciąż nie jest do dyspozycji. Okazało się, że Petry został w Detroit. Więc spodziewałem się powrotu Holla. W nocy zabrakło też Veleno, czyli miałem rację. Berggren przecież nie został powołany, aby siedzieć na ławce rezerwowych.

Wyjściowy skład:

DeBrincat-Larkin-Kane
Fabbri-Compher-Raymond
Rasmussen-Copp-Perron
Berggren-Czarnik-Sprong

Walman-Seider
Chiarot-Gostisbehere
Edvinsson-Holl

Reimer
Hutchinson


Pierwsza tercja:

Wyjdzie mi z tego gra na liczbach. Gospodarze w ciągu czterech pierwszych minut. Mieli, aż cztery wyśmienite okazje sam-na-sam. Po tym, jak struktura defensywna Skrzydeł, szybko została rozmontowana. Jedną z takich okazji wykorzystał bezwzględnie Boldy. I aż dziw bierze, że goście byli w stanie przepracować te słabości, a jedyna naprawdę groźna sytuacja jaką sobie stworzyli. Została z kunsztem wykończona przez Kane'a, który jest w tej chwili niekwestionowanym liderem ekipy z Detroit. Po jakichś 7 minutach był więc remis. A co ciekawe. Przez kilka ładnych minut w dalszej części. To Skrzydła przejęły kontrolę, nad poczynaniami, na lodzie. Nic jednak z tego nie wyniknęło. Następnie w boksie kar wylądował Chiarot. Ale udało się wybronić ten okres. W końcówce choćby DeBrincat nadal był najaktywniejszy.

Druga tercja:

Kolejna odsłona i kolejna stosunkowo szybka pobudka dla Skrzydeł. Johansson w roli kończącego dynamiczną akcję swoich partnerów. Przyznam, że Reimer był nieco zasłonięty, ale te zarzuty dotyczyły głównie Chiarota. Tak więc Dzicy odzyskali prowadzenie, a w kolejnych minutach także dobrze radzili sobie w destrukcji. Nawet jeśli widać było u gości sportową złość. Wracając do Reimera. Przed upływam 40 minut gry. Niejednokrotnie musiał się napracować, ale trzymał ten wynik (sytuacja z Rossim pod koniec). Po stronie Skrzydeł. Najbardziej wydatnie było widać starania czołowej formacji. Swoje starał się robić także Sprong, ale o tym w następnym akapicie. W połowie meczu, nie było jeszcze pewności, że na komplet punktów, nie będzie szans. Tym bardziej, że ekipa Detroit utrzymywała swoją przewagę w kole wznowień. Był też taki moment, gdy DeBrincat, a po chwili Larkin. Mieli swoje okazje przy strzałach z klepki. Ostatnie pięć minut, nie przyniosło póki co zmiany wyniku. Pomimo odgwizdania pierwszej w całym meczu kary dla gracza Dzikich.

Trzecia tercja:

W ostatniej odsłonie trend się odwrócił. Mam na myśli fakt, że tym razem to goście wyglądali lepiej na początku. Wydatnie pomogła w tym kolejna kara dla gracza Dzikich. I wykorzystany PP, gdzie dopiął swego DeBrincat. Co znowu pozwoliło wyrównać stan meczu. Jak również dać nadzieję, że będzie można pójść za ciosem. Bowiem właśnie to, próbowały uzyskać Skrzydła. Niemniej w nieco ponad trzy minuty. Najpierw Hartman, a następnie Foligno oraz ponownie w meczu Johansson. Pokazali która ekipa ma więcej animuszu. Pierwszy miał nieco szczęścia, gdyż było widać w powtórkach, że chciał wykonać nieco inny technicznie strzał. Drugi, już miał łatwiej. Upadając dobił gumę w tej kotłowaninie pod bramką Reimera. Trzeci sam wykradł krążek i bez problemu znalazł miejsce obok prawego słupka bramki. Czyli w zdecydowany sposób żarty się skończyły, gdy gospodarze wrzucili kolejny bieg. Korzystając błędów i niezdecydowania Skrzydeł. To było miłe dla oka, gdy kilka chwil później. Równo w 8 minucie trzeciej tercji. Sprong wjeżdżający odważnie do strefy obronnej przeciwnika. Pokazał swój snajperski talent. Przymierzając idealnie strzałem z nadgarstka. Nie zmieniło to, jednak tego o czym pisałem. Ekipa z Minnesoty do samego końca. Nie oddała, już inicjatywy, ani nie pozwoliła na więcej. Tym bardziej, że taki Perron, który przecież mógł się zastanowić nad swoją formą, przy okazji odsiadywania tego pokaźnego zawieszenia. Zarobił dwie minuty karne, które przecież nie pomagały w odrabianiu strat. A czego zdążył, już zasłynąć w obecnej kampanii. Na szczęście dla Reimera i reszty ekipy. Dzicy nie potrafili tego faktu wykorzystać. To jednak nie był koniec. Mermis sprytnie, miękko posłał gumę spod linii niebieskiej, a Kaprizow wiedział, jak ustawić łopatkę swojego kija. Na tablicy wyników widniało 6:2, dla gospodarzy. Co, już nie uległo zmianie. Dzicy po raz siódmy z rzędu wygrali na własnym lodzie.

Podsumowując:

Sam początek meczu był dość znamienny. Sygnalizował, jak może się skończyć spore rozprężenie. Całościowo podopieczni Lalonde'a znowu wyraźnie polegli. A forma pary Walman/Seider, zaczyna mnie naprawdę martwić. Trudno też za wszystko winić Reimera. Nawet gdyby dysponował lepszym warsztatem. Sądzę, że bardzo ciężko, byłoby pokonać tak zmotywowanego przeciwnika. Małymi pozytywami były dla mnie punkty zdobyte przez Edvinssona, czy Berggrena (trafienie Spronga).

Pomeczowe multimedia:





 
     
Tomasz 
Patron rozsądku


Ulubiony Zawodnik: Raymond
Za Red Wings od sezonu: 1998-99
Wiek: 40
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3726
Skąd: LS|PL
Wysłany: 2023-12-29, 20:33   



A więc tak... Po powrocie z Minnesoty w środę. Wczoraj odbył się normalny trening, a na którym pojawiło się kilku graczy: Lyon, Määttä, Petry oraz Veleno. Ten ostatni nie był w stanie dokończyć treningu (dość szybko go opuścił), a co za tym idzie. Za wcześnie, aby był do dyspozycji. Z tego co podpatrzyłem Lyon pracował, nad fajnym elementem. Dzięki niewielkiemu podestowi umieszczonemu, na przedpolu. Próbował wyłapywać krążki, które w teorii miały zmieniać trajektorię lotu. Po zajęciach Lalonde, dał do zrozumienia, że starterem będzie właśnie Alex, a dwóch obrońców wspomnianych wyżej, ma się dziś zameldować w wyjściowym składzie. Dlatego nieco później do :grg: , odesłany został Edvinsson, a Holl pewnie za parę godzin usiądzie na ławce rezerwowych. Hutchinson został wystawiony, na waivers. I dziś wieczorem okazało się, iż spokojnie przeszedł. I teraz może wrócić na zaplecze. Aby aktywować Lyona z IR. Nawet nie trzeba było wykonać dodatkowego ruchu. Przecież obecnie roster liczy 22/23 graczy. A tak pozostanie jeśli ten manewr się powiedzie. Czyli jeden zostanie "odblokowany", a drugi wyląduje w innym miejscu. Pamiętajmy, że coś może się też zmienić w najbliśzych dniach, gdy mowa o Husso, Kostinie, czy Fischerze (wymieniłem wrzuconych na IR). Dlatego w :det: lubią mieć ten konfort.

Schematy osobowe z treningu:

DeBrincat-Larkin-Kane
Perron-Compher-Raymond
Rasmussen-Copp-Fabbri
Berggren-Czarnik/Veleno-Sprong

Walman-Seider
Chiarot-Petry
Maatta-Gostisbehere
Edvinsson-Holl

Lyon/Reimer/Hutchinson


Dzisiejsze multimedia:

 
     
Tomasz 
Patron rozsądku


Ulubiony Zawodnik: Raymond
Za Red Wings od sezonu: 1998-99
Wiek: 40
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3726
Skąd: LS|PL
Wysłany: 2023-12-30, 16:35   

Aktualną sytuację kadrową, jaka malowała się przed tym meczem. Wyjaśniałem wyżej, ale Lalonde i spółka. I tak czymś zaskoczyli. Mam na myśli ofensywę, a właściwie Top-9. Gdyż to właśnie czwarta formacja była jedyną w której nie wymieniono poszczególnych puzzli.

Wyjściowy skład:

DeBrincat-Compher-Kane
Perron-Larkin-Raymond
Rasmussen-Copp-Fabbri
Berggren-Czarnik-Sprong

Walman-Seider
Chiarot-Petry
Määttä-Gostisbehere

Lyon
Reimer


Od początku stało się jasne, że goście przylecieli do Detroit z zamiarem zdobycia kompletu punktów. Nie oszczędzali Skrzydlatych w forecheckingu. Nieco zamieszania starał się wprowadzić druga formacja. Ale w rezultacie Raymond zarobił dwie minuty karne. Dosłownie po chwili Copp zmarnował świetną okazję, aby czymś zaskoczyć Sarosa. Dopiero Larkin musiał pokazać, jak to się robi. Sprytnie wykończył akcję i zanotował SHG (drugi w tym sezonie). Utrzymując średnią punkt na mecz. Gospodarze próbowali następnie pójść za ciosem. I trwało to przynajmniej do połowy pierwszej tercji. Dlaczego? Otóż Forsberg zapalił koguta w sytuacji, która nie raz pogrążała ostatnio bramkarzy ekipy z Detroit. Równo 9 minut przed końcem pierwszej odsłony. Na tablicy widniał skromny remis (1-1). A Drapieżcy zaczęli coraz częściej zatrudniać Lyona. Choć i tak mieli wyraźną przewagę w celnych strzałach. Z kolei gdy Skrzydła dostały okazję w liczebnej przewadze. Saros popisał się niesamowitą interwencją (strzelał Kane). Niemniej komentujący mecz Redmond elegancko wyłapał jeden szczegół. Generalnie Skrzydła, jakby odzyskały wigor. A bramka zdobyta przez Walmana. Nie tylko ucieszyła oko. Udowodniła, że obrońcy Skrzydeł. Także potrafią podłączyć się do akcji, wjechać głęboko i zapalić koguta. Zdecydowanie za mało tego w obecnej kampanii. Po pierwszych 20 minutach. Gospodarze zjeżdżali do szatni z delikatnym prowadzeniem.

Drugą tercję Skrzydła rozpoczęły ze sporym szczęściem. Ponieważ znowu pogubili się defensywnie. Kilka dłuższych chwil później. Copp zmarnował kolejna solidną okazję do pokonania bramkarza gości. Podopieczni Lalonde'a, zaczęli wygrywać więcej wznowień. Co także pozwoliło im częściej kontrolować wydarzenia na lodzie. Był taki moment po obu stronach, gdzie zabrakło szczęścia. Przydało się min. ten element nad którym na ostatnim treningu pracował Lyon. Mniej więcej w połowie meczu. Sytuacja wyglądała na rozwojową. Tym bardziej, że Fabbro połamał kij Raymonda, za co musiał odpocząć dwie minuty. Niestety nonszalancja w rozgrywaniu krążka sprawiła, że tym razem to, goście skorzystali z okazji. Nyquist przejął gumę i pognał w kierunku bramki Lyona. Gostisbehere, nie zdołał go dogonić. A były gracz Skrzydeł, na tyle dynamicznie wykończył swój rajd, że znowu mieliśmy remis. Mało tego. Niedługo po tym, jak PP dobiegło końca. Määttä niecelnie odegrał krążek, którego nie zdołał przejąć Walman. A z zimna krwią taki stan rzeczy wykorzystał Forsberg (drugie trafienie w meczu). Po przytomnym podaniu od Novaka. Tak więc pierwsze prowadzenie Drapieżców w tym meczu. Stało się faktem. Co gorsza sędziowie przegapili wybicie krążka poza pleksę przez gracza gości. Sportowa złość u Skrzydeł była zauważalna. Szarpnąć próbował Kane, ale po gwizdku to, Compher oraz DeBrincat. Wdali się w przepychanki. Ten drugi nie bał się sprowokować do "bójki", uśmiechającego się szeroko Josiego. Kapitan gości był wyraźnie zdziwiony. Ale jego drużyna wyszła z tego z dwuminutowym okresem gry w liczebnej przewadze. Inna sprawa, że w samej końcówce drugiej odsłony. Nie udało im się jej wykorzystać.

To co dograli w trzeciej tercji. Także nie przyniosło skutku. Za to, Skrzydłom wypadało. Powoli zabrać się za odrabianie strat. Goście przez kilka minut, nie pozwalali na zbyt wiele. Przy okazji można się było dowiedzieć z grafik, że gdy Walman strzela bramkę. Skrzydła nie przegrało żadnego z takich spotkań (wówczas bilans wynosił: 6-0-0). Przy czym pierwszym, który o sobie przypomniał był DeBrincat. Elegancko przymierzył po podaniu od Comphera. I nim wybiła połowa trzeciej tercji. Ponownie wynik był remisowy (3-3). I dopiero po kilku chwilach. Syrena za plecami Sarosa znowu się włączyła. Walman w bardzo podobny sposób znalazł się w okolicach bramki przeciwnika. Tym razem pocelował lewe okienko, tuż nad łapaczką 28-letniego Fina. Radość nie trwała długo. Nyquist dobił gumę, po tym, jak nad przechytrzeniem Lyona, popracował Forsberg. Znowu remis! Tyle tylko, że niechciany. Do końca regulaminowego czasu gry pozostawał niecałe 7 i pół minuty. Moim zdaniem. najaktywniejszą linią była ta prowadzona przez Kapitana Skrzydeł. Obie drużyny próbowały ostrożnie dowieźć ten rezultat. Ale były okazje do kontr.

W dogrywce sytuacja stała się znacznie bardziej dynamiczna. Co prawda zabrakło wygranego wznowienia. Ale za to, solidność Lyona wiodła prym. Dopiero za kolejnym razem udał się uzyskać kontrolę nad gumą. Najpierw pokręcił się z nią Kane, później Seider. W końcu krążek trafił do Raymonda, który wymieniając go z DeBrincatem oraz Walmanem. Będąc naprawdę cierpliwym. Wypracował sobie okazję i wypalił z nadgarstka prosto w prawe okienko bramki Sarosa.

Podsumowując:

Ogromnych emocji nie zabrakło. I nawet ja byłem zaskoczony tym poziomem fizyczności u niektórych graczy. Dwusetny mecz Seidera w NHL. Walman, jakby czytał to, co się o nim pisało w sieci. Gdyż minionej nocy został jednym z bohaterów. DeBrincat z osiągnieciem, którego nie trzeba dodatkowo tłumaczyć tutejszym kibicom. A Raymond z kluczowym zakończeniem, które pokazało jego potencjał, jak difference makera. 😀




Pomeczowe multimedia:



 
     
Tomasz 
Patron rozsądku


Ulubiony Zawodnik: Raymond
Za Red Wings od sezonu: 1998-99
Wiek: 40
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3726
Skąd: LS|PL
Wysłany: 2023-12-31, 16:05   



Zbliża się Sylwestrowa noc, która i tym razem. Dla tutejszych kibiców. Będzie stała pod znakiem ostatniego w 2023 roku, występu ulubionej drużyny. :det: , zmierzą się z liderami swojej dywizji :bos: . A zwyczajowy kronikarski obowiązek. Pcha mnie do tego, aby krótko omówić wydarzenia z kilkunastu ostatnich godzin.

Wczorajszy trening rozwiał kolejne wątpliwości kadrowe. Nie zabrakło na nim Fischera, który ślizgał się w Top-9. A Veleno tym razem nie miał problemu z tym, aby dokończyć zajęcia. Lalonde zapytany o ich status. Stwierdził, że obaj będą dziś do dyspozycji. A na startera namaścił Lyona. Nic więc dziwnego, iż jakiś czas później. Podano informację o odesłaniu na zaplecze Berggrena, czy Czarnika. Wyglądało też, na to, że Holl pozostanie na ławce rezerwowych. Patrząc niżej można zauważyć również drobne przetasowania w ofensywie. Zobaczymy, czy uda się zneutralizować potencjał tak wysoko cenionych przeciwników.

Przewidywane formacje:

Perron-Larkin-Raymond
DeBrincat-Compher-Kane
Fischer-Copp-Rasmussen
Fabbri-Veleno-Sprong

Walman-Seider
Chiarot-Petry
Määttä-Gostisbehere
Holl

Lyon/Reimer

PP units:

1. Larkin/Compher (net front/bumper), DeBeincat-Kane (flanks), Gostisbehere (point)
2. Fabbri/Sprong (net front/bumper), Perron-Raymond (flanks), Seider (point)
 
     
Tomasz 
Patron rozsądku


Ulubiony Zawodnik: Raymond
Za Red Wings od sezonu: 1998-99
Wiek: 40
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3726
Skąd: LS|PL
Wysłany: 2024-01-01, 13:00   

Zaskoczenia kadrowego nie było. Na lód wróciły dwa kolejne nazwiska. O czym wspominałem w poprzednim wpisie.

Wyjściowy skład:

DeBrincat-Compher-Kane
Perron-Larkin-Raymond
Rasmussen-Copp-Fischer
Fabbri-Veleno-Sprong

Walman-Seider
Chiarot-Petry
Määttä-Gostisbehere

Lyon
Reimer


Może to koniec roku, a może to, zbyt wiele refleksji. Ale ten schematyczny hokej, który nie ma prawa dać większych sukcesów mnie męczy. Jasne. Ucieszyłem się, gdy blok defensywny znowu pokazał, że potrafi strzelać bramki. Ale to zdecydowanie za mało. W trzeciej tercji drużyna pokroju :bos: pokazała, jak sobie w końcu poradzić z :det: . Nie podobał mi się fakt, że zabrakło Raymonda na lodzie, gdy ściągnięty został Lyon. Chyba się faktycznie starzeję. ;)

Podsumowując:

Skrzydła zakończyły rok 2023. Tak, jak rozpoczęły obecny sezon. Od porażki. Obecnie zajmują 5. miejsce w swojej dywizji. Tracąc 3 punkty do ostatniego miejsca premiowanego dziką kartą. Ale w tym wyścigu z kilkoma innymi drużynami. Tylko jedna ma rozegrane więcej spotkań.

Czego mogę im życzyć, jako wierny kibic? Wyłącznie zdrowia oraz zwycięstw.

Pomeczowe multimedia:



 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Design by Forum Komputerowe
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 7