Za Red Wings od sezonu: 1998
Wiek: 38 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 2162 Skąd: Łódź, Polska
Wysłany: 2008-06-01, 13:59
Ja nie wiem - spicie jeszcze czy co? Historia sie tworzy na naszych oczas a tutaj tylko w shoutboxie popisali a jakis wiekszy komentarz to juz nie ma komu pisac
Podsumuje te spostrzezenia, ktore zawarlem w raporcie. Doskonala obrona Red Wings pracuje dalej pelna para. W calym spotkaniu chyba jeden czy dwa bledy Stuarta, znow przy wyprowadzaniu krazka, a poza tym po prostu piekna gra. O PK chyba nawet nie musze wspominac bo to klasa sama dla siebie. Moze gdyby Malkin potrafil krazek przyjac czy cos zrobic wiecej to byloby grozniej. Nie chce mi sie wierzyc, ze on jest w pelni sprawny. Za duzo glupich bledow, mala predkosc i ogolnie jakis taki niewyrazny jest.
U nas w ataku niby bez rewelacji ale ja bede trwal przy swoim, ze to raczej zasluga, mimo wszystko, obrony Penguins niz wina naszych napastnikow. Fleury tez z nikad tych statystyk sobie nie nabil. PP sie jednak troche odblokowalo, bo bramke Lidstroma mozna do takich zaliczyc. W starym, dobrym stylu - zaslonic bramkarza i z calej sily z niebieskiej i wpada pieknie w okienko.
Genialna zmiana Zetterberga w 5-na-3 ale to chyba kto widzial to wie a kto nie widzial to niech zobaczy highlightsy Nie pokazali tam, co prawda, potem jego akcji 1-na-4 a szkoda bo dobra byla. Dorzucmy do tego Osgooda, ktory naprawde dobrze broni i jest mieszanka wybuchowa. Nie widze mozliwosci przegrania tego finalu.
Ulubiony Zawodnik: Filip Zadina
Za Red Wings od sezonu: 1998-1999
Dołączył: 08 Kwi 2007 Posty: 788 Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-06-01, 14:09
palo napisał/a:
ja nie wiem - spicie jeszcze czy co
Ja wstałem pół godziny temu:)
Mecz kapitalny, tak ja Palo mówisz , tworzący historię! RW są dojrzałym zespołem, który wie o co chodzi w PO, wygrywa się twarda obroną i dobrym bramkarzem, zawsze przecież "coś" się ustrzeli.
Kluczowym momentem meczu było wybronienie PK 5na3 Zetti dwoił się i troił, a to w jaki sposób powstrzymał Crosbego zostanie zapamiętane na długie lata, można powiedzieć zagrane życia. Ja bym chciał jeszcze zwrócić uwagę, na postawę pasiaków w końcówce, czy Lilja na pewno przewinił no Crosbym? Nie wiem jak Wy ale ja mam poważne wątpliwości, w finale i to w końcówce takich rzeczy się nie gwiżdże po prostu!
Cały zespół zagrał twardo i nieustępliwie, Datsyuk choć w ataku nie brylował, to w defensywie wykonał gigantyczną pracę!
Jutro trzeba to zakończyć, nie można ich juz z HockeyTown wypuścić! bo wtedy może zrobić się nerwowo. Ostatni krok jest zawsze najtrudniejszy, bądźmy do końca skoncentrowani, sukces jest juz na wyciągnięcie ręki! GO WINGS GO!!!!!!!! WE WANT THE CUP!!!!!!! taki okrzyk jutro wzniesie się w HockeyTown!!!!!!!
Za Red Wings od sezonu: 1998
Wiek: 38 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 2162 Skąd: Łódź, Polska
Wysłany: 2008-06-01, 15:09
Gwizdanie w tej serii jest co najmniej dziwne. Najpierw sie gwizdze Homera a potem sie puszcze z piec atakow z tylu jak wczoraj. Cross-checkingi odchodzily co chwilaa tutaj cisza az w koncu Crosby jedzie i troche go Lilja spowolnil i nagle kara. Fakt, ze przewinienie bylo - interference jak sie patrzy - ale tego nie gwizdali caly mecz
Hunter
Ulubiony Zawodnik: Nicklas Lidstrom
Za Red Wings od sezonu: 2001-2002
Wiek: 30 Dołączył: 30 Kwi 2008 Posty: 124
Wysłany: 2008-06-01, 16:03
A na forum nhl.com.pl lamenty, że gramy brzydki hokej i Babcock nic nie umie, tylko ma silny skład. Każdy powód jest dobry, by ponarzekać i podbudować się po porażce.
W kwestii Game 4 - dobry, dojrzały, defensywny hokej w naszym wykonaniu. PK poezja, szczególnie 5 on 3. Kolejny raz nie daliśmy wielkim gwiazdom nielotów zdobyć zbyt wiele. No, ale co zrobić, gdy nie umieją wykorzystać takiej przewagi... Przypominam sobie ile było gróźb i zapowiedzi, że ofensywa będzie nas robić jak chce i "staruszki z Detroit" nie wytrzymają fizycznie. No i lipa, to trzeba ponarzekać, że bronimy się ostro i kładziemy przed bramką.
Ulubiony Zawodnik: Moritz Seider, Sergei Fedorov
Za Red Wings od sezonu: 1995-1996
Wiek: 34 Dołączył: 09 Lip 2007 Posty: 2393 Skąd: Żagań
Wysłany: 2008-06-01, 17:59
Hunter napisał/a:
No i lipa, to trzeba ponarzekać, że bronimy się ostro i kładziemy przed bramką.
O ile sobie przypominam to gra defensywna w hokeju polega w dużej mierze na blokowaniu lane'a przeciwnikowi. Zgodnie z ich wizją pięknego hokeja powinniśmy się rozjechać pod bandy, żeby mieli przestrzeń do oddawania strzałów
Właśnie skończyłem oglądać mecz- do 2 nie bardzo mi się uśmiecha siedziec;) ale muszę powiedzieć, że to ciężka robota bo kusi strasznie by zerknąć na stronkę detroitredwings.pl i zobaczyć jaki wynik . Nie żałuje - mecz jeden z lepszych z PO, wiele walki i tak jak już wyżej pisaliście nieustępliwa gra w obronie. Jakoś tak koło 14. minuty 3 tercji jakoś wiedziałem , że przegramy- było to widać w oczach Crosbi'ego - nie można wygrać jak się w to nie wierzy - a on na pewno przestał po tym jaki majstersztyk a'la Lids - zrobił Zetta blokując zupełnie jego poczynania.
Wybronienie 5-3 (choć tu się zgodzę, że pasiaki grały co najmniej kontrowersyjnie - pewnie to dla tego, że więcej po lodzie się przewracali ) to jest po prostu niesamowite- Zetti się z Lidsem na mózgi chyba pozamieniali
I niech ktoś jeszcze spróbuje powiedzieć że Ozzie gra tak tylko dzięki obronie
Kończymy to w JLA ale będzie widowisko!
GO WINGS GO!!
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum