| Terminarz | FAQ | Szukaj | Użytkownicy | Grupy | Statystyki | Rejestracja | Zaloguj |

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Zion
2022-08-21, 17:27
GAME 02 - Vancouver Canucks : Detroit Red Wings
Autor Wiadomość
Zion 
Administrator
RedWings.pl


Ulubiony Zawodnik: Cossa, Augustine
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 36
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 5084
Skąd: Łaziska Górne - 7250 km od LCA
Wysłany: 2021-10-16, 13:23   GAME 02 - Vancouver Canucks : Detroit Red Wings

GAME 02 - 16.10.2021 - Sobota - 7:00 pm (1:00)

VANCOUVER CANUCKS 1:3 DETROIT RED WINGS


Detroit - Little Caesars Arena
_________________

 
 
     
Tomasz 
Patron rozsądku


Ulubiony Zawodnik: Lucas Raymond
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 39
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3610
Skąd: LS|PL
Wysłany: 2021-10-16, 16:50   

Wygląda na to, że na ten mecz do środka wróci Fabbri. Co nie jest niespodziewanym ruchem w wachlarzu posiadanym przez Blashilla. Nie widzę, aby kogokolwiek powołano z Gryfów, na dzisiejsze starcie, czyli zapewne Rowney wskoczy do składu. I to na piórko, gdzie już grywał w swojej karierze. Zanosi się na to, że Larkin odpocznie dłuższą chwilę nie tylko ze względu na zawieszenie. To mega irytujące nawet dla mnie. Tym bardziej, że brakuje, już Vrány.

Formacje wynotowane z wczorajszego treningu:

Bertuzzi - Fabbri - Raymond
Erne - Suter - Zadina
Namiestnikow - Rasmussen - Gagner
Smith - Stephens - Rowney


Blok obronny bez zmian. Tak czułem, że to Erne awansuje do top-6. Między słupkami tym razem Greiss.

Piątek:





Sobota:

 
     
Tomasz 
Patron rozsądku


Ulubiony Zawodnik: Lucas Raymond
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 39
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3610
Skąd: LS|PL
Wysłany: 2021-10-17, 13:02   

Game #2

Przedmeczowe media:



Wyjściowy skład:

Bertuzzi - Fabbri - Raymond
Zadina - Suter - Erne
Namiestnikow - Rasmussen - Gagner
Smith - Stephens - Rowney

DeKeyser - Hronek
Leddy - Seider
Staal - Lindström

Greiss (starter)
Nedeljkovic


Krótko odnośnie personaliów. Absencja Larkina była spodziewana, a że oprócz Greissa między słupkami. Nie było żadnych innych zmian. Wystarczy, tylko o tym wspomnieć.

Drugi z czterech meczy na własnym lodzie podczas tej mini serii. Był swego rodzaju testamentem charakteru i umiejętności. Padło znacznie mniej bramek, ale tym razem to Skrzydła górowały w kole wznowień oraz podczas special teams. Szkoda tylko, że ponownie pozwoliły rywalom na oddanie tak dużej liczby strzałów.

Pierwsze minuty to kilka błędów z obu stron i takie badanie się. Właściwie bez zagrożeń dla żadnego z bramkarzy. Dopiero później to, Orki zaczęły zamykać Skrzydła w swojej tercji obronnej, ale Greiss (40 obron) czuwał. Z resztą podobnie, jak Halak, który nie dał się zaskoczyć wyjeżdżając z bramki. Musiało minąć kilka następnych minut, aż to, gospodarze złapali rytm. Na początku 12 minuty meczu. Fabbri zmienia nieco tor lotu krążka wystrzelonego przez Staala, a otrzymanego od Lindströma. I mamy pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu. Co z kolei pozwoliło Skrzydłom na odważniejsze wypychanie Orek z własnej tercji obronnej. Mimo, że goście nie rezygnowali, a pojedyncze błędy, jak ten Namiestnikowa. Mogły przerodzić się w groźną okazję dla rywala. Do końca pierwszej odsłony wynik, już się nie zmienił, ale niedosyt pozostał. Tym bardziej, że w samej końcówce Leddy zarobił nieco naciąganą karę.

Początek drugiej tercji również należał do Orek. I to nie tylko ze względu na dogrywanie tego PP. Na szczeście szczególne brawa należą się doświadczonemu Niemcowi w bramce. Greiss przez blisko 5 minut powstrzymywał napór rywala. Dopiero wyjeżdżający niewinnie zza bramki Garland. Znalazł miejsce tuż obok jego lewego ucha oraz okienka bramki. Zrobił się remis i zaczynało się zanosić, na cięższe chwile. Na szczeście niecałe dwie minuty później. Skrzydła grając w pierwszej liczebnej przewadze. Za sprawą petardy autorstwa Zadiny (GWG). Ponownie wyszły na jednobramkowe prowadzenie. A trzeba przyznać, że szykowały tą akcję przez dobre kilkanaście sekund. Moim zdaniem praca na ławce trenerskiej Tanguay'a. Powoli przynosi zamierzone efekty. Generalnie gospodarze odzyskali animusz. Pogroził między innymi Rasmussen, czy Erne, który jeszcze nie może się wstrzelić w obecnej kampanii. Ostatnie 10 minut tej części to, aktywna wymiana ciosów. A także Smith w swoim żywiole. Broniący partnerów, gdy tylko był na lodzie. Dodam, że Greiss także nie dał o sobie zapomnieć. Rozegranie gumy w PP, podczas drugiej kary dla gości, już nie tak skuteczne, ale nadal dynamiczne.

Tak więc ostatnia odsłona zaczęła się od prowadzenia Skrzydeł. I jak się okazało. Tak, też się zakończyła. W ostatniej minucie koguta zapalił Gagner, który po prostu się obrócił i przymierzył. Obsłużony elegancko wytrąceniem gumy przez Bertuzziego. Zapewnił swojej ekipie komplet punktów i usmiech na twarzy kibiców. Bezbłędnie spisywały się formacje do gry w osłabieniu. Co cieszy podwójnie. Bo bez tego ciężko będzie zdobywać duże punkty w tym sezonie. A Skrzydła kolektywnie pozwoliły na oddanie rywalom, aż 23 strzałów w tej części. Ekman-Larsson zdecydowanie łapał się do roli irytującego prowokatora. Po drugiej stronie niezłą okazję zmarnował Rasmussen. Cóż Halak to także nie żaden *ogórek. Za Garland oprócz dostarczania ofensywy potrafi być faisty. Posmakował tego Zadina, który przez kilka chwil się nie podnosił. Dobrze, że Erne pośpieszył z przypomnieniami dla rywala. A z całej większej szarpaniny, która się wywiązała pod bandą. Głównymi aktorami stali się Horvat & Rass. Posypały się kary. I na prawie 9 minut do końca. Zaczęło się robić coraz bardziej nerwowo. Na szczęście Zadina szybko wrócił na lód. Za to Greiss przy dobitce Dowlinga. Miał ogromnie dużo szczęścia. Już nie wspomnę, że przy okazji kary odsiadywanej przez Raymonda. Emocji nie brakowało. Podobała mi się dojrzałość Seidera, który w ostatnich 3 minutach spotkania imponował spokojem. Nie to co obóz gości przy okazji słusznie nieuznanej bramki. Nic dziwnego skoro Höglander *prześlizgnął się po głowie Greissa, nim krążek uderzony z pod niebieskiej przez Rathbona. Minał ich obu. Scenariusz końcówki, już podałem wyżej.

Podsumowując Orki postawiły całkiem twarde warunki. To nie był łatwy mecz, a zadanie ostatniego ciosu było niezbędne. Skrzydła z 3 oczkami w dwóch meczach . Co uważam za bardzo solidny start. Plus młodzież także stawiająca kolejne kroki. Robiąca dużo potrzebnej, ale mniej widocznej *roboty. Notabene Bert jest takim samym dynamem ofensywnym, jakim był na początku poprzedniego sezonu, nim się wyhuśtał (odpukać!). Tylko momentami jeszcze zadrżą mu ręce. ;)

Pomeczowe media:



 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Design by Forum Komputerowe
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 11